Siedziałam na tarasie popijając poranną kawę mm nie ma nic lepszego pomyślałam. Tony właśnie wyszedł do pracy, od razu dodam, że to żaden mój chłopak, to jest po prostu przyjaciel z którym dobrze się w nocy dogaduje. Nie mogę się z nikim związać na stałe moja praca wymaga życia na walizkach, inne miasto, inny hotel praktycznie dzień w dzień. Z salonu dobiegły mnie dźwięki jakiejś muzyki to pewnie Tony nie wyłączył telewizora, wstałam i udałam się do środka zgasić to cholerne pudło. Sięgnęłam po pilot i w tym momencie zobaczyłam tak dobrze mi znaną blond czuprynę. Nagła fala wspomnień zalała całe moje ciało, uklękłam na dywanie wpatrując się w ekran jak zaczarowana. Nic się nie zmienił przez te 5 lat dalej był tak samo przystojny co wtedy. Coś mnie zakłuło w sercu a w oczach pojawiły się łzy to właśnie on mnie uratował, to z nim przeżyłam swój pierwszy raz był moją pierwszą wielką miłością. Pamiętam jak leżeliśmy wtuleni w siebie oglądając Titanica. Znaliśmy go na pamięć. Zawsze mnie wspierał. Moim marzeniem od zawsze było zostanie super modelką podróżującą po świecie, w końcu się spełniło. Tego dnia zadzwonił mój manager i kazał się pakować, byłam rozbita nie chciałam zostawiać Ciebie samego ale ty się uparłeś twierdząc, że musimy podążać za swoimi marzeniami. Byłeś taki dumny ze mnie. I stało się wyjechałam...robię to co kocham najbardziej lecz równocześnie nienawidzę... dlaczego nienawidzę bo to odebrało mi ciebie. Zostałam bez powietrza tak niezbędnego do oddychania. Mam wielu facetów ale wiem, że nie mogłabym się związać z żadnym z nich oni widzieli jedynie moje piękne i idealne ciało ale może to i dobrze gdyż nikogo już nie obdarzę taką miłością jak ciebie. Powoli wstałam z dywanu i skierowałam swoje kroki w stronę pokoju siadając na łóżku chwyciłam ze stolika swoja ulubioną książkę ''Szczęściarz'' pióra Nicholasa Sparksa. Otworzyłam ją a ze środka wyjęłam starą, pomiętą i wyblakłą fotografię. Jedyną pamiątkę po nim.
Ta fotografia została zrobiona dzień przed moim wyjazdem, za każdym razem gdy na nią spoglądam mam łzy w oczach oraz przypomina mi się piękny cytat polskiej poetki Wisławy Szymborskiej :'' Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy''.... te słowa zawierają w sobie przeraźliwą prawdę, którą uświadamiam sobie coraz bardziej.
Nazywam się Keira Swann ... Tylko jeden mężczyzna sprawiał, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech każdego dnia
fajnie że będzie z prolog z pers. każdego bohatera ;) ten jest świetny
OdpowiedzUsuńAluś ;)
Ale fajny ten prolog i zgadzam się z Aluś czekam na nn
OdpowiedzUsuń